wtorek, 15 stycznia 2013

"Martynka w domu. 8 fascynujących opowiadań." Gilbert Delahaye

Serię o dziewczynce, które ma na imię Martynka zachwalać będę zawsze, ponieważ jest napisana pięknym językiem, co zawdzięczamy poniekąd temu, iż polską wersję stworzyła Wanda Chotomska. Ma najcudowniejsze ilustracje, z jakimi kiedykolwiek spotkałam się w książeczce dla dzieci, za sprawą autora rysunków Marcela Marlier, poza tym wiele z tych lektur mogą nasze dzieci się nauczyć,  zrozumieć, zapałać miłością do rodzeństwa, do zwierząt, do przyrody, nabrać szacunku, wesoło spędzić czas, bo bywają tu śmieszne, zabawne sytuacje i wiele, wiele się dzieje. Z Martynką nie można się nudzić, nawet dzieci, które za książkami nie przepadają, znajdą tutaj coś dla siebie. I jeszcze te rysunki, one tak bardzo zachęcają do sięgnięcia po Martynkę. Nie są też tylko i wyłącznie dla dziewczynek, tak samo chętnie słucha o przygodach tej rezolutnej dziewczynki mój synek, jak moje córeczki.
W tej akurat książeczce znajdziemy takie opowiadanie, jak: "Martynka i wielkie sprzątanie", które bardzo mi się podoba, ponieważ dzieci chcą zrobić niespodziankę swojej mamie i wysprzątać calutkie mieszkanie, co okazuje się jednak nie takim prostym i łatwym zadaniem! Kolejne zatytułowane jest "Martynka i braciszek" i tutaj poznajemy malutkiego chłopczyka Alanka, którym dziewczynka próbuje zajmować się przez cały dzień. Trzecie z kolei to "Martynka i cztery pory roku", dzięki któremu możemy zapoznać nasze dzieci z tym, co możemy robić wiosną, latem, jesienią i zimą. Wszystkie historyjki są niezbyt długie, by dziecko nie zdążyło się znudzić, zacząć wiercić, wstawać i uciekać. Moja Laleńka uwielbia pokazywać na obrazkach w tych książkach zwierzątka i dzieci. Polecam z najprawdziwszą przyjemnością, a  za książeczkę w imieniu swoim i moich Miśków dziękuję bardzo pani Małgorzacie i Wydawnictwu Papilon, wchodzącemu w skład Grupy Wydawniczej Publicat. 

Okładka pochodzi z TEJ  strony. 

6 komentarzy: