sobota, 20 lipca 2013

zupełnie z innej beczki...

Co prawda czytam, piszę i recenzuję w ten weekend również, ale postanowiłam odpocząć od wrzucania tego typu wpisów na blogu. Jutro jedziemy nad morze, może wieczorem wrzucę kilka zdjęć i parę zdań na temat naszej wyprawy? Zobaczymy. Chciałabym napisać tylko tyle, że mój blog zawsze będzie prowadzony z uczuciami, emocjonalnie, nie będę zamieszczać tutaj tylko i wyłącznie notek na temat książek, które przeczytałam, ponieważ nie umiałabym tak robić. Mój pierwszy blog niebawem skończy 5 lat, o książkach na nim pisywałam rzadko, raczej był swego rodzaju pamiętnikiem, zapisem moich dni, teraz bardzo brakuje mi takiego pisania... Lubiłam zawierać nowe znajomości, poznawać ciekawe i wesołe osoby w ten właśnie sposób, kilka takich znajomości przetrwało i bardzo je sobie cenię. Tutaj, wśród recenzentów panuje specyficzny klimat, nie do końca go rozumiem i nie zawsze potrafię się w nim odnaleźć.
Na koniec kilka zdjęć z naszego polskiego morza. Pozdrawiam serdecznie i naprawdę dziękuję tym kilku osobom, które lubią zaglądać i komentować moje wpisy. Jestem niebywale wdzięczna za wszelkie dowody sympatii. Dziękuję. Dla mnie blog jest moim miejscem, jednym z miejsc, które lubię, podchodzę do tego z emocjami i uczuciami, bo taki mam charakter, taka już jestem, jednemu się to podoba, drugiemu mniej lub wcale, ale nie da się każdego zadowolić, każdy z nas jest inny i to jest piękne, nie starajmy się nikogo zmieniać na siłę. Akceptujmy i szanujmy siebie nawzajem.

Moja najstarsza latorośl -Gosia na kolonii w Dąbkach.

A tu najmłodsza, dwa lata temu.
Zuza na pierwszym planie, Gosia z Kamilem w tle.



Tak było rok temu...



10 komentarzy:

  1. W tym roku będzie jeszcze lepiej! Zwłaszcza, że ma być naprawdę ładnie :)
    To prawda, wśród recenzentów jest dość specyficzna relacja, przeważnie taka zawiść, rywalizacja. Choć oczywiście nie zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety...
      Co do mojego krótkiego wypadu nad morze, nie obyło się bez kilku niespodzianek, ale ogólnie rewelacja!
      I na pewno pojedziemy jeszcze raz w tym roku :)

      Usuń
  2. Ja ostatnim razem byłam nad morzem cztery lata temu i chciałbym ponownie się wybrać, lecz ten daleki dojazd wykańcza mnie psychicznie.(ok.600 km)
    Co do wspomnianej przez ciebie specyfiki zachowań wśród niektórych blogerów, to niestety też mam podobne odczucia. Są jednak pewne wyjątki, co mnie bardzo cieszy.
    Pozdrawiam i życzę tobie i całej twojej rodzinie udanego wypoczynku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o na pewno, to ja mam tyle do pokonania, gdybym chciała wybrać się w góry :(
      nad morze mam blisko na szczęście :)
      właśnie tych wyjątków się trzymam i dzięki temu jeszcze jakoś w tym dziwnym świecie funkcjonuję

      Usuń
  3. Cieszę się Kochana, że wyjeżdżasz! W żadnym razie nie dlatego, że zamilkniesz na chwilę, o nie! Będę tęsknić:)
    Cieszę się, bo należy Ci się odpoczynek, oderwanie. Słońce, wiatr we włosach, stopy w piasku, szum morza i uśmiech na twarzy - ten, który po uniesieniu kącików ust widać w oczach:) Tego Ci życzę:)
    Bawcie się dobrze!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, było cudownie... naprawdę...
      dziękuję, Moniko, jak zawsze jesteś kochana :)

      Usuń
  4. Udanego wyjazdu!

    I łączę się z Tobą w niezrozumieniu niektórych zachowań blogerów:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę, że to dziwne zachowanie zauważa coraz więcej osób, a więc coś w tym jest
      pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. Fantastyczne dzieciaczki :) U mnie nad morzem (Gdańsk) jest teraz fantastyczna, słoneczna pogoda. Życzę udanego odpoczynku. W pełni popieram Twoje odczucia ... blog to my a nie tylko nasze recenzje :)

    OdpowiedzUsuń