wtorek, 27 stycznia 2015

Dzień z książką. Anna Kasiuk "Piąte-nie zabijaj" Fragment trzeci i czwarty, ostatni.

Dzień z książką.
Anna Kasiuk "Piąte-nie zabijaj" 
Fragment trzeci. 

"Wracali z kolacji, to była ich rocznica ślubu. Padał deszcz i podobno samochód wpadł w poślizg i wypadł z drogi. Tak głosił raport policji. Rodzice zginęli na miejscu. Zostałam sama z Dawidem. Moim małym bratem. I świat mój zamknęłam w ramionach tego kochanego pięciolatka. Nie znaczy to jednak, że ogarnęła mnie czarna rozpacz z powodu takiego zwrotu w moim życiu. Tragedia, która nas dotknęła owszem, pchnęła moje życie na krawędź, jednak to właśnie Dawid stał się strumieniem zimnej wody, który skierował mnie na właściwe tory. Staję w drzwiach łazienki i patrzę, jak zatapia piracki statek. Dawid zerka na mnie swoimi równie zielonymi jak moje oczami i szeroko ziewa.
-Myjemy się bąblu i kładziemy spać. Jutro czeka nas długa podróż.
-Poleżysz ze mną, Aga? dopóki nie usnę? Bo ja się boję, że przyjdą do mnie złe duchy. Te z filmu, wiesz?
-Maluchu. Nie ma się czego bać. Duchy nie istnieją... Ale wiesz co, poleżę z tobą. Tylko chwilkę.-Czochram jego ciemne włoski ręcznikiem i wyciągam go z wanny. Kiedy kładziemy się do łóżka, jest pachnący jak niemowlę. niewinny, delikatny i taki bezbronny. Obejmuje mnie swoimi małymi łapkami i zasypia."


Dzień z książką.
Anna Kasiuk "Piąte-nie zabijaj"
Fragment czwarty, ostatni.

"Czuję się oszukana, okradziona z tego, co w moim życiu było najcenniejsze. Pozostawiona sama sobie z burzą gniewu i lęku na samą myśl o tym, co nas spotkało. Ile człowiek jest w stanie znieść, jak wiele wycierpieć, by nie stracić wiary w ludzi? A to mnie zastanawia. Gdy przypominam sobie wydarzenia minionych miesięcy, zaczyna gościć w moim sercu wątpliwość, czy uda mi się zaufać po raz kolejny.
-Jedziemy w góry, Dawid. Tam będziemy mieszkać. Wysoko, daleko. Blisko słońca, mamy i taty. Wiesz, jak będziemy rano wychodzili do przedszkola, zaraz po śniadaniu będziemy stawali w oknie i spoglądali w niebo. Tam, gdzie będzie nasz dom nikt już nie zrobi nam krzywdy, a mama i tata będą bardzo blisko nas.
-Bo my będziemy wysoko?
-Tak, właśnie tak.-Uśmiecham się sama do swoich myśli. Gdyby to wszystko było tak nieskomplikowane, jak jego spojrzenie."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz