wtorek, 3 lutego 2015

Książka dnia. "Córeczka" Liliana Fabisińska Fragment trzeci i czwarty.

Książka dnia.
"Córeczka" Liliana Fabisińska 
Fragment trzeci. 

"Filip wyglądał, jakby wymarzone ciasteczka przestały mieć dla niego znaczenie. Wpatrywał się w przemokniętą rudą nastolatkę jak zaczarowany.
-Popatrzę sobie. -To nie było pytanie. Ona po prostu oświadczyła, że będzie obserwować Agatę i jej synka! Po czym zrobiła krok przed siebie, przekraczając próg i wchodząc do przedpokoju w swoich ośnieżonych martensach. Rozejrzała się po mieszkaniu ciekawym wzrokiem.
Agata poczuła, że budzi się w niej lwica. Musiała bronić Filipa!
-My się chyba nie znamy, prawda? A więc nie ma żadnego powodu, żeby...
-Nie pamiętasz mnie-znów stwierdzenie,a nie pytanie.-Osiem lat temu byłaś moją mamą. Tylko przez kilka dni..."



Książka dnia.
"Córeczka" Liliana Fabisińska
Fragment czwarty.

"I znowu się rozpłakała.
-Myślałaś o mnie chociaż raz przez tych osiem lat?-zapytała nagle Zuza.
Łzy ciekły Agacie po policzkach równą strugą.
-Nawet nie wiesz...Nawet nie wiesz, jak często. Miałam nadzieję, że mnie nie pamiętasz. Że nie złamałam ci serca.
-Pamiętam wszystko.-Na twarzy Zuzy pojawił się na moment łagodny, miły uśmiech. -Najbardziej tę windę w twoim bloku. Jeździłam nią w tę i z powrotem przez godzinę, kiedy kłóciłaś się z tatą, I te kolorowe szybki w szafce w łazience.
Agata otarła rękawem łzy i pociągnęła nosem.
-Wciąż mam tę szafkę. Tylko dwie szybki się rozbiły i Marcin... mój mąż... wstawił zwykłe, przezroczyste.
Zuza zeskoczyła z taboretu i popędziła do łazienki.
-Uważaj! Szkło!-krzyczała za nią Agata.-Nie, nie tam. To gabinet mojego męża. Łazienka jest po prawej!
Zuza wróciła po minucie, może dwóch.
-Tak... to ona-potwierdziła z powagą.-Ta sama. Chociaż wtedy wydawało mi się, że była większa.
Agata uśmiechnęła się, próbując spojrzeć w oczy.
-Nic dziwnego. We wspomnieniach z dzieciństwa wszystko jest większe niż w rzeczywistości. Ludzie też."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz